czwartek, 19 grudnia 2013

Jak wygląda chomik tańczący sambę?

13.12.20**
Noc przyszła dzisiaj o wiele później niż zwykle. Nie wpuściłam jej. Siedziałam okryta kocem w starym, bujanym fotelu i nie miałam ochoty wpuszczać nikogo. Skąd bierze się to przeświadczenie, że w odwiedziny można przyjść o każdej godzinie dnia i nocy? Oczekiwałam jej o wiele wcześniej. Jeśli nie przybyła na czas, to jej problem. Zdecydowałam, że ten raz poradzę sobie bez niej!

14.12.20**
Dzień minął mnie niepostrzeżenie. Nie rozpoznałam go wśród tumanów kurzu unoszących się przed moimi oczami. Tańczyły mi taniec radości. Niech tak będzie. Spotkamy się jutro.

15.12.20**
Dzisiaj rozpoznałam go bez problemu. Przystanął przede mną i uchylił kapelusza. Uśmiechnął się niepewnie pytając czy nie pamiętam jak miał na imię chomik tańczący sambę. Oczywiście, że nie pamiętałam. Chomiki mają zbyt absurdalne imiona, żebym mogła je spamiętać. Zapytałam jak on ma na imię. Uraziło go to więc odszedł nie mówiąc mi nawet do widzenia. Zresztą, więcej go nie zobaczę, każdy kolejny przechodzący dzień jest już inny. Ten nie wróci nigdy.

16.12.20**
Mój fotel musiał przemieścić się w czasie. Rankiem nadszedł dzień i bez pytania zdradził mi swoje imię. Zdało mi się, że to jeszcze nie jego kolej. Ten powinien był nadejść dopiero za kilka dni. Być może bał się spóźnić więc w akcie nadgorliwości postanowił przyjść zbyt wcześnie. Widząc moje zmieszanie spojrzał mi w oczy i powiedział, że przyszedł dokładnie na czas. Ani wcześniej, ani później. Nie rozumiem jak to możliwe. Liczyłam wszystkich; i tych dziennych przechodniów i podążające za nimi noce. Nie mogło ich jeszcze być aż tylu!

17.12.20**
Dziś czekam na noc. Chcę żeby przyszła i pozwoliła mi chwilę odpocząć. Ścierpłam już od siedzenia w tym starym fotelu, a pisanie tego dziennika powoli przestaje mieć sens. Nie umiem prawidłowo zapisać daty, nie wiem jaki mamy dzień. Potrzebuję odpoczynku. Jeżeli noc znów nadejdzie zbyt późno, to konsekwencje mogą być poważne. Nie dam rady wstać i otworzyć jej drzwi. Nawet jeśli będzie kołatać w nie bardzo długo. Potrzebuję chwili odpoczynku.

18.12.20**
Czekając napisałam już zbyt wiele słów. Kolejne dni i noce stają się zbyt do siebie podobne. Muszę odpocząć. Zmęczyło mnie siedzenie na tym fotelu, ale nie mogę wstać i odejść. Na to jest już zbyt późno. Jeżeli przestanę pisać, to zerwę mój ostatni kontakt. Wczorajsza noc powiedziała mi, że to już niedługo, że potrzeba mi jeszcze tylko trochę siły. Uwierzyłam jej, ale gdy zobaczyłam dzisiejszy dzień moja wiara uleciała niczym lekki obłok. Miał zmartwioną minę, gdy popatrzył mi w oczy. Co w nich wyczytał? Czy można w czyichś oczach wyczytać coś, o czym ich właściciel nie wie?

19.12.20**
Dzisiaj zrozumiałam, że muszę zawrócić. To już czas. Mój fotel jest z dnia na dzień coraz bardziej wysiedziany. Dalej z pewnością nie czeka mnie żadna droga. Moją jedyną droga jest teraz droga wstecz, choć to wbrew zasadom. Nie można żadnego dnia, ani żadnej nocy spotkać po raz drugi, ale będę musiała to zrobić. Nie mogę czekać dłużej. O północy chomik odtańczył swoją sambę i zniknął. Nie zdążyłam zapytać go o imię.  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz