Cisza.
Z ciemności wyłania się ośnieżony znak zapytania. Stoi na straży zbytniej
jasności. Jasność jest zagładą pytań. Brak pytań, to brak znaków zapytania.
Zbytnia jasność nie może uwolnić się spod jarzma znaków zapytania. Ulega
niejasności.
Zbłąkany
jeż nie może rozstrzygnąć czy nie jest przypadkiem władcą wiatru. Czyż to nie
on kieruje jego podmuchami? Na razie kieruje tylko własnymi krokami. Kroki jeża
na świeżym śniegu wyznaczają jego historię. Każdym krokiem wkracza we własną
przyszłość. Co jest przyszłością jeża?
Ośnieżone
szczyty gór otaczają dolinę. Dolina kryje miasto. Miasto kryje mieszkańców.
Mieszkańcy kryją swoje historie. Przed zapadnięciem zmroku rozpalają się
przydrożne latarnie. Są niczym strażnicy nieuchronnej przemiany dnia w noc.
Światło latarni zapowiada mrok nocy. Czy jeż może być władcą światła latarni?
Czy też jest nim zakład energetyczny?
Każdy
krok ma sens, jeśli tylko nie jest krokiem wstecz – podpowiada jeżowi jego
własny cień, niewładny wykonać nawet jednego samodzielnego kroku. Światło
latarni jest dla cienia niczym aparatura sztucznie podtrzymująca go przy życiu.
Czy wobec tego latarnia jest władcą cienia jeża? Czy też jakiegokolwiek innego cienia?
Pewien
władca, przechadzając się wokół ronda, zapomniał kim są jego poddani. Bezradny
wobec własnej niejasności krążył bez celu
nie umiejąc wybrać żadnej z dróg.
Jego pułapką stała się prostota idei okręgu, idealny kształt koła. Czyż nie ten sam, który zaklęty w kulistości Ziemi ocalił życie wierzącym, że ich planeta jest płaska? Tym, co wyruszyli odnaleźć jej kraniec, lecz nigdy nie dotarli do urojonej krawędzi?
Jego pułapką stała się prostota idei okręgu, idealny kształt koła. Czyż nie ten sam, który zaklęty w kulistości Ziemi ocalił życie wierzącym, że ich planeta jest płaska? Tym, co wyruszyli odnaleźć jej kraniec, lecz nigdy nie dotarli do urojonej krawędzi?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz