sobota, 30 listopada 2013

Sinusoidalny lęk przestrzeni

Zniewolona konkluzjami mknę przez świat wciśnięty w konwenanse. Gna mnie cień schematów, wzorców, prawideł. Wskazuje na mnie wołając: „Jedyne, co liczy się na tym świecie to sinus kąta alfa!”. Nie obracając się biegnę dalej przed siebie. Naprzemiennie wspinam się z mozołem, to znów staczam po stromych zboczach sinusoidy. „Ach więc tak! - myślę – świat to niekończąca się sinusoida.” Ale czy tak jest naprawdę? Czy też to cywilizacja i ludzkie życie układają się sinusoidalnie na kuli świata?

„Kimże jest kat bez ofiary?” pyta wnet przechodzień balansującą na krawężniku wronę. „Ofiarą braku ofiary” odpowiada ta wykonując podwójny piruet lecz zniechęcona brakiem aplauzu ulatuje wnet gdzieś w przestworza. Przechodzień milknie zawstydzony jej mądrością. „A kimże jest przechodzień bez chodnika?” pyta patrząc jak ten ostatni znika spod jego stóp. Lecz chodnik ulatuje już w ślad za wroną chichocząc szaleńczo. I kolejne pytanie pozostaje bez odpowiedzi.

A mnie wciąż gna ten nieustępliwy cień. Chce zamknąć mnie w schemacie. Czeka tylko na chwilę mojej nieuwagi, by dorwać mnie w te swoje długaśne szpony i raz na zawsze dopasować do wzorca. Ale kimże on jest by dyktować mi warunki? „Jesteś tylko pionkiem w matni dziejów.  A każdy pionek musi mieć z góry wytyczoną ścieżkę.” - woła za mną dysząc zmęczony długą pogonią. „Nie dam Ci się wepchnąć w schemat” – krzyczę do niego. „Pamiętaj, nikt nie może żyć poza schematem” – odpowiada mi jeszcze padając wykończony biegiem.

Nad dachami miasta unosi się mrówcza pieśń zwycięstwa. Przechodzień wyzwolony ze schematu chodnika wytycza sobie patykiem nową ścieżkę. Lecz nie wie jeszcze, że świat jest odwiecznym kompromisem. Brak ofiary czyni z kata ofiarę. Brak schematu staje się schematem. I tylko wrona przygląda się temu z oddali sparaliżowana sinusoidalnym lękiem przestrzeni.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz